LAWENDOWY SEN

No więc i nadszedł w końcu ten dzień…. kolejna pora roku, która czym innym nas zachwyca… Tym razem, w porannych promykach słońca, pierwszym przymrozkiem lawendę naszą okryła.

Było naprawdę pięknie……


Lawendkę wystawiliśmy na ostatnią próbę. Zima, mróz, wiatr….. Celowo nie okrywamy ją żadną puchową kołderką, zobaczymy na wiosnę. Najlepiej stałoby się gdyby już za moment spadł śnieg, tak z pół metra, ….albo ze dwa metry :), wtedy pewnikiem by nie zmarzła. Nie dobrze stanie się gdy nadejdą ostre mrozy, bez śniegu i do tego wiatr….. Ale ja jestem dobrej myśli, przeprowadziłyśmy poważną rozmowę tego ranka …….i obiecala obudzić się na wiosnę cała i zdrowa :)

więc śpij…… w leniwym letargu wiosny czekaj i do zobaczenia :)