Tym razem LAWENDOWA dawka szczęścia dla naszych włosów :)
Potrzebne nam składniki takie jak:
– Elastyna 2g
– Keratyna 5g
– All in one 1,8g
– D-pantenol 75% 0,8g
– Hydrolat Lawendowy 90g
– FEOG 1g
Elastyna wykazuje dużą zdolność pobudzania wzrostu włosów, nadaje im miękkość, poprawia rozczesywalność. Hydrolizat białka keratyny zawiera wszystkie aminokwasy zawarte we włosach w postaci łatwoprzyswajalnej; wzmacnia, odbudowywuje strukturę włosów, nawilża i nadaje połysk oraz zdrowy wygląd. All in one – mieszanka witamin przeznaczona do pielęgnacji włosów oraz D-pantenol – środek nawilżający. O fantastycznych walorach Hydrolatu Lawendowego pisałam przy okazji postu na temat LAWENDOWEJ MGIEŁKI DO CIAŁA. No i FEOG, środek konserwujący, bez którego nasze serum byłoby przydatne do użycia przez około dwa tygodnie. Więc mamy wybór. Nie mniej produkt ten jest nie szkodliwy i przy tym skuteczny. Wykazuje właściwości zabójcze względem bakterii, grzybów i drożdży. Żaden ze składników mieszaniny FEOG nie jest tematem do dyskusji ze względu na działanie uczulające, rakotwórcze lub wywoływanie alergii.
Po odważeniu odpowiednich ilości na precyzyjnej wadze, wszystkie składniki mieszamy jednocześnie, bardzo dokładnie.
Serum nanosimy na świeżo umyte, wilgotne włosy i wcieramy w skórę głowy oraz po całej długości. Najwygodniej do tego celu jest użyć buteleczki z atomizerem.
Nie ukrywam, że dotychczas byłam przeciwnikiem używania gotowych odżywek do włosów bez spłukiwania. Włosy były zawsze obciążone, szybciej się przetłuszczały i zdecydowanie traciły na blasku. Natomiast w tym serum jestem zakochana od pierwszego użycia ! W zasadzie, stosuje go już po każdym myciu głowy. Włosy są zdecydowanie bardziej miękkie i lekkie, lepiej się rozczesują, dłużej pozostają świeże, są pełne blasku, pięknie pachną i do tego z mycia na mycie są coraz zdrowsze :)
Naprawdę warto….