rok 2009
Nie znam znaczenia słowa: NUDA, NUDZI MI SIĘ, ALE NUDNO, NUDY…… Jest tyle pomysłów na spędzanie wolnego czasu…. A jeśli ktoś mi mówi, że nie ma czasu na zabawę w swoim życiu, …to ja wiem, że on nie wie, że go ma…… sztuka go dobrze poszukać, zamienić coś na coś, lub zrezygnować z masy zbędnych i bez owocnych zajęć i zamienić je na czas wolny, a czas wolny przeobrazić w świetną zabawę…. PROSTE ? PROSTE !
My postanowiliśmy zabawić się w wojnę, w zdobywanie bazy, flagi, odbijanie zakładników….. Zainwestowaliśmy po 24 złote na karabiny, wraz z ogromnym zapasem kulek, oraz po 5 złoty na okulary ochronne. No i jeszcze po ileś tam złoty na jakieś tam pifko :))
Pojechaliśmy drogą z Nowogrodu Bobrzańskiego w stronę Lubska. Po chwili pokazały się betonowe drogi, które prowadzą w głąb lasu. A tam odnajdujemy nasze betonowe miasto….. To właśnie tutaj, w 1939 roku zaczęła się budowa fabryki amunicji Dynamit Actien-Gesellschaft (wcześniej Alfred Nobel & Co.), jednej z największych fabryk amunicji na świecie okresu II wojny światowej. Cały teren fabryki DAG zajmuje około 35 kilometrów kwadratowych powierzchni, na której znajdowało się blisko 1000 różnych obiektów, które w czasie wojny były okryte całkowitą tajemnicą. Aby uniknąć zdemaskowania fabryki z powietrza, na dachach budynków były zasiewane trawy, krzewy oraz drzewa które rosną do dnia dzisiejszego.
Dzielimy się na dwa zespoły, rozdzielamy broń i amunicję, ustalamy wszystkie zasady, w zespołach omawiamy strategię i szczegóły operacji, ……I RUSZAMY !!!!
Ruszamy, ….a w zasadzie nacieramy, BIEGNĄC, KRZYCZĄC, SKRADAJĄC SIĘ, ….DRŻĄCY, UWAŻNI I PRZEJĘCI !!! WOLA PRZETRWANIA WYZWALA W NAS TAKĄ ILOŚĆ ADRENALINY, ŻE IDZIEMY W BOJU NA ŚMIERĆ I ŻYCIE !!!!! SKOŃCZYŁY SIĘ PRZYJAŹNIE, WIĘZY RODZINNE I MIŁOSNE !!! PRZECIWNIK TO NASZ WRÓG !!!! I TRZEBA GO ZNISZCZYĆ !!!!!!!!
Ja wiem, że na tych zdjęciach jest niezauważalny nasz stan emocjonalny, który osiągneliśmy podczas walk, ale wtedy naprawdę nikomu nie było w głowie „zdjęciowanie”.
Byli ranni (Kamyk nigdy Ci tego nie wybaczę), okaleczeni, załamani psychicznie, .. ale na szczęście nie było ofiar śmiertelnych……
uuffffffff, aż się zmęczyłam jak sobie to wszystko przypomniałam……
Następne strzelańsko (już w innym i większym składzie) odbyło się na wodzie, kajaki, pod osłoną nocy….. , trzy dni dni bez powrotu do bazy, ….rzeka, kanały niczym Amazonia, …..wwrrrrrrr
a kolejne mam nadzieję w Doel, porzuconym mieście….